niedziela, 18 maja 2014

Od Mike'a- C.d. opowiadania Saety


Nie wiedziałem co mam robić. Myślałem :Jeżeli za nią pójdę krzyknie... A zostawać tu samemu też nie mam zamiaru...: Po kilku sekundach namysły pobiegłem za nią. Oczywiście za drzewami i krzakami ,bo ona szła ścieżką główną prowadzącą do wioski. Chciałem krzyknąć żeby tam nie szła ale przecież nie mogłem doprowadzić do tego żeby mnie zauważyła. W pewnym momencie wymyśliłem sposób żeby ściągnąć ją z tropu. Nadepnąłem na patyk który jednocześnie się złamał i wydał głośny dźwięk. Saeta odwróciła się w moją stronę a ja biegłem przed siebie po kolei depcząc patyki. Saeta pobiegła za mną. W pewnym momencie przestałem biec i schowałem się w krzaki. Saeta zatrzymała się również i rozglądała się czujnie. Po chwili stwierdziła że nic tam nie ma wróciła na ścieżkę prowadzącą do wioski. Poszedłem znów za nią twierdząc że mój plan się nie udał. Więc zacząłem iść za nią ukryty. ja szedłem po zboczu a ona na dole. W pewnym momencie poślizgnąłem się o mech i zjechałem z górki wpadając prosto na Saetę. Po chwili powiedziałem:
- Już się odświeżyłaś???- powiedziałem z zawadiackim uśmiechem.
Saeta parsknęła lecz też się trochę zaśmiała i odpowiedziała na moje głupie pytanie:
- Tak... -Lekko się zaśmiała.

<Saeta?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz