czwartek, 15 maja 2014

Witamy Naylę!


Przed państwem długo już oczekiwana Nayla, kolejna suczka (biedny Mike).
 
 
Imię: Nayla
Płeć: Suczka
Rasa: Owczarek australijski kelpie
Wiek: Dorosła
Stanowisko: Szpieg
Cechy: Cechuje się wytrwałością i oddaniem, a decyzje podejmuje z pełną świadomością. Nie daje się omotać wokół palca, ma swoje zdanie, ale jest typem detektywa, więc dla prawdy potrafi się stać niemalże każdym. Rzadko zmienia zdanie, jednak nie zawsze mówi na głos prawdę. "Przewiduje" przyszłość, zanim coś zrobi, analizując wszystkie możliwe opcje. Jej życie opiera się na logice. Uwielbia zagadki umysłowe i detektywistyczne. Skrycie jednak jest dość wrażliwa i opiekuńcza, mimo iż taka się nie wydaje. Gotowa się poświęcić, stanąć w czyjejś obronie. Ma walecznego ducha, gdy trzeba potrafi przyłożyć, stać się bezlitosną bestią do zabijania.
Partner: Jak będzie, tak będzie.
Potomstwo: Nie ma.
Historia: Jej data urodzin jest nieznana. Nie urodziła się w hodowli. Nie ma rodowodu i nie jest w stu procentach rasowa. Przyszła na świat na ulicy, jako jedna z pięciorga szczeniąt. Jej matka była przybłędą, urodzoną w hodowli, która została porzucona przez nowych właścicieli, a ojciec domowym pupilkiem, uwielbiającym spacery po ulicach. Nayla była wychowywana przez matkę, z małą pomocą ojca. Jednak życie na ulicy nie było łatwym zadaniem dla suczki ze szczeniętami. Pierwszy zginął jej brat, Bawił, pies szukający przygody, nigdy niesłuchający rodziny. Wpadł pod samochód, kiedy to wymknął się w nocy. Miał 3 miesiące. Dream, kolejny z rodzeństwa, pożegnał się z życiem kilka dni później, wpadając do studzienki kanalizacyjnej. Oba te zdarzenia odbiły się na psychice matki, która była po nich tak zrujnowana, że dała się schwytać hyclowi. Słuch o niej zaginął.
Została więc trójka - Orsay, Freya i Nayla. Początkowo trzymały się razem, były nierozłączne. Ale później rozbiła je sprzeczka. Niby nic, ale natura Nayli kazała jej drążyć sprawę i odkryć, czyja to wina. Pokłóciły się i rozeszły. Po kilku dniach wszystkie tego żałowały, ale było już za późno.
Nayla skierowała się do lasu, szybko przeszła jej tęsknota za przeszłością. Samotność nieco są złamała. Jednak gdy spotkała pierwszego psa na swojej drodze, od razu podbiegła do niego z uśmiechem. Fakt, że nie był zbyt przyjazny, dobił ją. "Czyżby psy nie były takie, jak myślałam?"
Gdyby nie to, że suczka zaprowadziła ją do innych, nie byłaby taka, jak dziś. Dzięki temu, dołączyła do Sfory im. Bohaterów Westerplatte.
Upomnienia: 0/2
Kontakt: Siwa klacz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz