Aż rwałem się do roboty. Rozmyślałem: gdzie będą nasze tereny? Ile psów
się o nas dowie? Jak urządzimy jaskinie? Tyle miałem w głowie że
zapomniałem zupełnie o Saecie. Jak odwróciłem łeb Saeta szła z łbem
zwieszonym i ponurą miną. Zapytałem
-Co się dzieje???
-Eh...-westchnęła- nie wiem co robić... A jak nie poradzę sobie będąc Alphą???
-Ty??? -zaśmiałem się- Nie znam innej suczki która bardziej by się na tą
właśnie role nadawała!!! Jaj mój tata był kiedyś Alphą opowiadał mi że
Alpha to pierwsza litera w alfabecie greckim. Czyli jesteś
najważniejsza... Poradzisz z tym sobie bez wahania!!!
Szliśmy dalej oznaczając nasze tereny. Potem znaleźliśmy sobie duże
jaskinie na samym szczycie góry z której widać całą sforę. Urządziliśmy
się tam. Poszliśmy także przygotować jaskinie dla innych. Było jeszcze
tyle roboty... Ale w końcu to nowy początek do wspaniałego życia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz